Hej.
Mam problem z budyniem.
Jako, że mam dwa misie ( przedlift i polift )
Mam porównanie. Sprawa dotyczy hamulca nożnego.
W srebrnej pandzie hamulce działaja z minimalnym skokiem jałowym, taka brzytwa jak chyba w każdym samochodzie powinna być.
W budyniu pomimo wymiany przodu na komplet brembo wyczyszczeniu wszystkiego, złożeniu na nowo - przelaniu płynu hamulcowego, rewizji tyłu ( szczęki stan 50 procent )
Przelaniu tyłu aż do świeżego płynu
Jałowy skok w budyniu to jakieś 3 cm potem zaczyna się ostry hamulec.
Takie mam wrażenie jakby był zapowietrzony czyli naciskając pomału pomału coś się dzieje i nagle brzytew - gdzie w moim srebrnym miśku od razu po naciśnięciu mam dostępne 100 procent siły hamowania.
Szukać problemu czy ten typ tak ma ?
Czytałem w literaturze technicznej, że prawidłowy jałowy skok hamulca nożnego to od 5mm do 25mm, co pozwala osiągnąć vmax oraz zmniejszyć opory toczenia, a wszystko zależy od wyregulowania dźwigni w pompie hamulcowej.
Sam nie wiem czy problem jest czy to ja jestem przewrażliwiony i tym objawia się mój perfekcjonizm